Właściciele agencji uczynili to z tym większą przyjemnością, iż 2 z 10 walk mieli stoczyć Polacy. Rewelacyjny 22 letni Artur Szpilka (6-0, 4 Kos) pochodzący z Wieliczki, walczył z Davidem Williamsem z Philadelphi (6-4-1, 2 KOs). Drugim Polakiem był Mariusz Wach lat 31 (24-0, 12 KOs) pochodzący z Krakowa, którego przeciwnikiem był nie kto inny jak Kevin McBride (35-9-1, 29 KOs) z Brockton MA. Warto dodać iż popzrednim pzreciwnikiem Kevina był Tomek Adamek, który z dużym trudem pokonał Kevina.
Jak zawsze gdy walczą Polacy na bokserskiej arenie nie może zabraknąć polonijnych kibiców. Ich doping zapewne przyczynił się do tego co satło się pózniej. Siódmą walką wieczoru był pojedynek Artura Szpilki z Davidem i nic nie zapowiadamło tego co się stanie za chwilę. Na ring przy ogromnym dopingu sali wszedł kompletnie rozluzniony Polak tancząc do muzyki rap. Jeszcze nie zdążyli się kibice przyjrzeć taktyce i sylwetce Artura a już było po wszystkim. Dokładnie w 1’53” doszło do nokautu w wadze półciężkiej. Williams ledwo się pozbierał i sędzia zakończył pojedynek. Sala szalała z radości.
Nikt jednak nie zdawał sobie sprawy, iż czeka nas jeszcze większa niespodzianka, jaką była wygrana też przez KO – czyli nokaut ale tym razem bardzo ciężki, jaki doznał w czwartej rundzie Kevin McBride od Mariusza Wacha w wadze ciężkiej o tytuł WBC Int’l. Jeden lewy prosty rozstrzygnął całą walkę i być może zakończył całą karierę Kevin McBride. Padł on na deski nieprzytomny i po chwili został wyniesiony na noszach i odwieziony do szpitala. Widać było że kibice z jednej strony chcieli mocno celebrować zwycięstwo Wacha ale z drugiej czuć było współczucie dla Kevina. Niestety boks to taki sport.
Gratulujemy obu Polakom zwycięstwa i cieszymy się, że mieliśmy szczęście być sponorami ich walk.